Moja siostra z rodziną mieszka w Stanach. Często ich odwiedzam. Podczas jednego z weekendów wybraliśmy się wszyscy na przejażdżkę rowerową.
Nie wiem, jak to się stało, ale nagle przewróciłam się. Na szczęście nic poważnego mi się nie stało, głównie skończyło się na otarciach na skórze rąk i nóg. Rana na dłoni wymagała jednak założenia szwów, więc konieczna była wizyta w szpitalu. Jak wiadomo, koszty leczenia w Stanach potrafią być bardzo wysokie, na szczęście dzięki ubezpieczeniu nie musiałam ponosić na miejscu wydatków związanych z wizytą u lekarza. Rachunek do opłacenia został wysłany kilka miesięcy po zdarzeniu. Koszty w pełni zostały pokryte z mojego ubezpieczenia. Z zasady nigdy nie wyjeżdżam bez polisy turystycznej, teraz wiem, że to dobra decyzja.
Koszty leczenia w szpitalu na izbie przyjęć wyniosły 1 242 USD
Koszt poniesiony przeze mnie: 0 zł
Marta z Gdańska