Źródło: Gazeta Ubezpieczeniowa
Przełom roku to dobry czas na podsumowania i wnioski. Tych po kolejnym roku pandemii firmy sektora ubezpieczeniowego i usług turystycznych mają wiele. Widać też pewne trendy i kierunki zmian, o których mówi Rafał Buczak – dyrektor sprzedaży i marketingu ISON Care, dawniej APRIL Polska.
Redakcja: – Pomimo wielu niepewności bardzo liczna grupa Polaków zdecydowała się w 2021 roku na spędzenie urlopu za granicą, w większości na południu Europy, w krajach basenu Morza Śródziemnego. Analiza raportu „Zagraniczne wakacje Polaków 2021” przygotowanego przez Polską Izbę Turystyki wraz z wiodącymi biurami podróży wskazuje wyraźny wzrost zainteresowania rodaków kierunkami egzotycznymi i droższymi, w tym szczególnie Meksykiem, Dominikaną czy Malediwami. Mijający rok nie był więc taki zły dla turystów. A jaki był dla firm z rynku ubezpieczeń i podróży zagranicznych?
Rafał Buczak: – Sezon turystyczny w 2021 miał dwa rożne oblicza. Niemal cała pierwsza połowa roku upłynęła pod znakiem wyczekiwania na to, co będzie dalej. Ta niepewność na szczęście zniknęła z końcem maja, kiedy to Polacy ruszyli do biur podróży. Firmy musiały zakasać rękawy, bo pracy był dużo, ale to właśnie powrót do podróżowania był remedium dla branży.
Z raportu opublikowanego na koniec listopada przez Rainbow Tours możemy wyczytać m.in., że chociaż w trzech pierwszych kwartałach 2021 r. firma odnotowała spadek przychodów ze sprzedaży na poziomie 32,9% względem analogicznego okresu 2019 r., tak w samym tylko III kw. 2021 wynik ten był już tylko o 15,8% słabszy. Pierwsze dane pochodzące od pozostałych organizatorów turystycznych ukazują podobne wyniki, po stronie przychodów i liczby turystów. W najbliższych tygodniach poznamy pewnie więcej szczegółów. Co prawda, liczba klientów biur podróży nie powróciła do poziomu sprzed pandemii, ale wyniki trzeciego kwartału 2021 roku nastrajają optymistycznie. To dobra wiadomość również dla strony operacyjnej – asystorów, w tym także ISON Care. Jako dostawcy usług assistance m.in. dla klientów biur podróży czy towarzystw ubezpieczeniowych jesteśmy częścią tego ekosystemu.
Poprawiająca się sytuacja epidemiczna i zniesienie obostrzeń w wielu krajach pozytywnie wpłynęły na wzrost popytu na zagraniczne wyjazdy i podróże. Początek sezonu na dobre wystartował u nas również nieco później, bo dopiero w czerwcu. W lipcu i sierpniu wróciliśmy do pełnowymiarowej obsługi podróżnych i turystów, którzy potrzebowali naszej pomocy podczas swoich zagranicznych wyjazdów. Liczba zgłaszanych spraw i telefonów niewiele odbiegała od tych z 2019 r. – jednego z najlepszych dla branży. Co ciekawe, większy ruch, a wraz z nim ilość pracy po naszej stronie utrzymywały się także we wrześniu, a nawet w październiku. Sytuacja ta wynika zapewne m.in. ze wzmożonej aktywności cenowej touroperatorów, wyjątkowo atrakcyjnych ofert oraz trendu przedłużania sezonu letniego w wielu destynacjach typowo letnich. Możliwe, że jest to efekt związany z dość często pojawiającym się w ostatnim czasie pojęciem „turystyki odwetowej”, tzn. nadrabiania z nawiązką straconego czasu w lockdownie i wszelakich ograniczeniach.
Jako firma działająca nie tylko na rynku polskim, ale także na rynkach zagranicznych, obsługująca klientów i podróżnych z innych krajów (m.in. Niemiec, Austrii), podobne trendy wyjazdowe i zmiany obserwujemy również na zachodzie Europy.
Co jeszcze zmieniło się w podróżach naszych rodaków?
– O wiele chętniej niż w latach ubiegłych podróżowaliśmy także alternatywnymi środkami transportu – własnym samochodem, autokarem czy [Czytaj dalej na gu.com.pl]